Mówiłam, że nigdy nie namaluję tego samego obrazu dwa razy, po co, przecież szkoda czasu? Nie przewidziałam jednak, że mój obraz spodoba się komuś na tyle, że będzie chciał mieć go u siebie na ścianie. Ja też go chciałam mieć, więc nie pozostało nic innego jak chwycić pędzel w dłoń i namalować raz jeszcze.
Obraz namalowałam na podstawie dzieła Mirosława Szeiba, podobał mi się ten trochę mroczny i nostalgiczny klimat, chciałam go uchwycić. Poniżej wersja "stara" z 2013 i "nowa" prosto z pod pędzla 2015. Olej na płótnie. Od razu widać, że na kopistę dzieł się nie nadaję, nawet tych, które sama malowałam.
Wszystkie obrazy tego malarza są takie klimatyczne, bardzo mi się podobają, tu możecie je obejrzeć, naprawdę polecam. Mirosław Szeib
Zmierzch, 2013
Zmierzch, 2015