środa, 1 lipca 2015

Nigdy nie mów "nigdy" !




   Mówiłam, że nigdy nie namaluję tego samego obrazu dwa razy, po co, przecież szkoda czasu? Nie przewidziałam jednak, że mój obraz spodoba się komuś na tyle, że będzie chciał mieć go u siebie na ścianie. Ja też go chciałam mieć, więc nie pozostało nic innego jak chwycić pędzel w dłoń i namalować raz jeszcze.

    Obraz namalowałam na podstawie dzieła Mirosława Szeiba, podobał mi się ten trochę mroczny i nostalgiczny klimat, chciałam go uchwycić. Poniżej wersja "stara" z 2013 i "nowa" prosto z pod pędzla 2015. Olej na płótnie. Od razu widać, że na kopistę dzieł się nie nadaję, nawet tych, które sama malowałam. 

Wszystkie obrazy tego malarza są takie klimatyczne, bardzo mi się podobają, tu możecie je obejrzeć, naprawdę polecam.  Mirosław Szeib





Zmierzch, 2013


Zmierzch, 2015

sobota, 13 czerwca 2015

Początki



   Uczę się malować od trzech lat z przerwami. Przerwy to czas, kiedy doskwiera mi brak weny. Nie wiem kiedy będę mogła napisać o sobie, że jestem malarką, na razie jestem tylko adeptem tej sztuki. Te malunki poniżej to część prac z dwóch pierwszych lat. 








Pierwsze kroki.






Wszystko zaczęło się od tego właśnie obrazu, który powstał wiosną 2012 r. Pierwsze pociągnięcia pędzlem, pod czujnym okiem zaprzyjaźnionej malarki, Pani Zofii. 
Maleńki (20 x 25 cm), namalowany farbami olejnymi na płótnie, własnoręcznie wykreowany świat.